Pomysł na tę sesję pojawił się u mnie już dawno temu, ponieważ Nikiszowiec zauroczył mnie przy pierwszej wizycie jakieś półtorej roku temu 😉❤️ Natomiast pomysł na rozpoczęcie sesji w Śląskiej Prohibicji pojawił się w mojej głowie dzień przed sesją i zdecydowanie był to strzał w dziesiątkę 😉❤️
Nikiszowiec zachwyca piękną architekturą i mnie osobiście – czystością. Dzielnica jest naprawdę zadbana, na wielu parapetach stoją donice z kwiatami, a drzwi wejściowe do kamienic obrośnięte są zielonym, bujnym bluszczem. 🌿❤️ Znaczna większość kamienic ma nowe domofony, więc niełatwo jest wejść do środka (choć nam się udało 😉).
Zapraszam Was zatem na ten krótki spacer po Nikiszowcu, a zaraz potem zaplanujcie tam spacer w realu 😉















W Śląskiej Prohibicji nie skończyło się tylko na zdjęciach. Siadłyśmy wygodnie i wypiłyśmy kawę. Kasi nie widziałam dobrych parę lat, a przez ten czas sporo się u nas zmieniło (wyszłyśmy za mąż i zostałyśmy szczęśliwymi matkami naszych córek 😉). Mogłabym powiedzieć wprost, że buzie się nam nie zamykały 🙈😁
Tak już zostało do końca, a takie sesje lubię bardzo ❤️














































