W tym miejscu byłam po raz pierwszy. Parking i leśna ścieżka nie zapowiadały wyjątkowych widoków, ale wystarczyła chwila cierpliwości, żeby wyjść na przestrzeń pełną mniejszych i większych stawików otoczonych lasem, z dużą ilością klimatycznych, drewnianych mostków.

W poszukiwaniu takich właśnie mostków i takiego miejsca (idealnego do fotografii kobiecej) przekopałam pół Internetu 😉 Okazuje się jednak, że najfajniejsze miejsca mamy pod nosem, w niedużej odległości od domu.

Asia, jak się przekonałam od pierwszej chwili, to kobieta petarda z udzielającą się energią i szczerym uśmiechem 🙂 Była gotowa nawet na skok do wody, a o tym możecie się przekonać na samym dole tego wpisu 😉

Ja, chociaż do wody nie skakałam, czułam się na tej sesji jak ryba w wodzie, bo to właśnie takie szalone sesje kobiece lubię najbardziej. Takie, na których ukazuje się nasza dzika, wilcza natura, kiedy jesteśmy po prostu sobą, cieszymy się sobą i otaczającą nas naturą. Co do natury…na tej sesji towarzyszył nam najprawdziwszy bóbr! Na żywo, w naturalnym środowisku, widziałam go po raz pierwszy i nawet udało się zrobić zdjęcie – sprawdźcie dalej we wpisie 😉

Fotografia kobieca to coś cudownego – przekonajcie się sami. Niech Wam ta sesja dostarczy miłych wrażeń wizualnych, a może też wzbudzi w Was chęć do takiego skoku do wody, który można by uwiecznić na zdjęciu… 🙂

Brawo za ten skok! 🙂