W drodze do Żabich Dołów straszyło nas ciemnymi chmurami i deszczem, ale zgodnie uznaliśmy, że z cukru nie jesteśmy i lecimy na zdjęcia 😉Jak się okazało niekiedy nie warto czekać aż „przejdzie” – deszczowe kropelki mogą dodać zdjęciom uroku odbijając blask przebijających się promieni słońca❤️
Spacery takie jak ten (bo, ja z moimi klientami chodzę na spacery 😉) zawsze są dla mnie inspirujące i często wzruszające. Lubię słuchać Waszych opowieści, historii miłosnych, planów na przyszłość. To mi pokazuje jak różni są ludzie, jak różne mają życiowe historie i sposób myślenia o świecie. A to daje mi szersze spojrzenie na rzeczywistość❤️








Ta sesja była dla mnie fajnym doświadczeniem, bo Ania jest fotografem
😉 A jak spotyka się fotograf z drugim fotografem to tematy się nie kończą. Oczywiście poza tym, że spotkało się dwóch fotografów, spotkały się dwie Mamy, a to generuje kolejny niekończący się i jeden z ulubionych maminych tematów – dzieciaczki 😍❤️🌿
Lubię te zdjęciowe spacery – za ich spokój, rozmowy o życiu i przecudowne okolice, jak choćby Żabie Doły… 😉















